Dawno, dawno temu, nie za króla, tylko za komuny, kiedy ja byłam młoda, a w kraju panoszył się kult Gierka, myślałam, że człowiek, jak człowiek. Podobnie myśli, czuje i ma zbliżone potrzeby. Obracaliśmy się w kręgu zwykłych ludzi, lub ze świecznika. Ja z tych zwykłych. Nie miłowaliśmy wroga, czyli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej lub należeliśmy do tzw. „Czerwonych”. Oni wyjeżdżali na wczasy do Bułgarii i kupowali w sklepach z lepszym zaopatrzeniem. Do którego ja „nieczerwona” mogłam tylko zajrzeć. Ale to nic, byłam młoda. Ona, ta młodość sama w sobie była radością.
W tamtych czasach nie rozprawiało się za dużo, że istnieje ktoś o innej orientacji seksualnej, czy kolorze skóry. Nie czułeś do nich nienawiści, czy jakiejś obawy, raczej zainteresowanie.
Każdy myślał tylko, jak zdobyć coś do garnka. I raczej nie czuł, że to przegrana jego, bo nie miał wakacji w górach, czy na Mazurach, tylko jak zwykle spędził je na działce pieląc marchewkę i opalając się na trawce. A feminizm? Znało się takie pojecie i na tym się kończyło. Wiadomo było, że młoda kobieta, jak skończy 22 lata, to raczej starą panną nie zdecyduje się być. Kiedy książę z bajki nie stawał u płotu na białym rumaku, brała Władka, Janka czy Antka, który zabiegał o jej względy i był całkiem fajny. Robiłaś to aby sąsiadki i babcie nie wytykały, że jakaś wybrakowana, czy co. Chcieliśmy budować nasze małe światy popierane przez społeczeństwo i rodzinę. Dziewczyny do rodzenia i do kuchni. I raczej nie myślały takim torem -„A może zostanę panną i będę zwiedzała świat”, bo z podróżowaniem było trudno, oj trudno. I chyba tak naprawdę nie było to jej życzeniem. A mężczyźni sadzili drzewo i budowali dom pracując na 2 etaty. Praca sztucznie była dla wszystkich, ale za marne pieniądze.
Teraz im dłużej żyję, widzę wielką różnorodność w poglądach i potrzebach. Jedni szanują inność, inni boją się jej. Zagryzają, bo okazało się, że należą do innego sortu. Jedni uważają, że kiedy mężczyzna ma kochankę, czy nawet kilka, to Casanowa i z podziwem kręcą głową, a kobieta z facetem na boku, to dziwka. Inni, że wszyscy mamy prawo podążać za swoimi potrzebami i w tym względzie jesteśmy równi. Jedni mówią, że kiedy kobieta z mężczyzną spacerują trzymając się za ręce to normalne, nawet piękne i wskazane, a jak dwie panie, czy dwóch panów trzyma się za dłonie, to że afiszują się. Innemu „sortowi” wszystko jedno kto z kim idzie trzymając się za ręce, czy całując, bo każdy ma prawo do szczęścia i gej to normalny człowiek, tylko o innej skłonności w miłowaniu. Najważniejsze, że nie krzywdzi nikogo.
Czasami mówimy, to co bardziej popularne lub właściwe, aby nie wyjść na nietolerancyjnych, ale tylko mówimy. Lub mówimy, aby szokować, bo wzbudza to zamieszanie wokół nas. Różni są ludzie, teraz to widzę. Dobrze, kiedy swój trafi na swego. I ten drugi kocha go za to, jakim jest.
Ksiądz Boniecki pisał – ” W domu nie muszę wciąż uważać, martwić się, jak wypadnę. Zostawiam maskę w przedpokoju. Wiem, że jestem akceptowany taki, jaki rzeczywiście jestem”.
Będąc na studiach miałam panią profesor od biomedyki, straszna kosa i niesympatyczna istota. Zależało jej na wzbudzaniu strachu na jej zajęciach i mówienia słowo w słowo, jak ona chce. Ani mniej ani więcej. Każdy ze studentów wybaczał jej lub usprawiedliwiał. Wiedzieliśmy, że jest bardzo nieszczęśliwa, po tragedii rodzinnej. Wszem i wobec głosiła szacunek do każdego istnienia, przyrody, zwierząt. Któregoś dnia na zajęciach, stojąc na katedrze, pajączek po nitce spuścił się przed jej oczy, odruchowo bez zastanowienia machnęła go. Pajączek spadł na ziemię i wiecie, co zrobiła? Nie, nie pozwoliła mu odejść. Na oczach wszystkich rozgniotła go butem. Nie była głupia, szybko zorientowała się, co zrobiła i zobaczyliśmy jej zawstydzenie.
Ach takie tam historie pchają się do mnie. Może dlatego, że porządkuje stare fotografie. Macie jakieś wspomnienie, co nachodzi Was ostatnio? Czasami przyczepi się do nas nostalgia, jakiś utwór, stare zdjęcia, czy stary znajomy, znajoma, ha ha. Miłej niedzieli. Cieszcie się życiem. Sami, czy w rodzinie. A.. i obyście nie musieli zakładać masek i udawać innych, niż jesteście. Ale te z filtrem noście, póki co!