„Główną zaletą gomashio jest ograniczenie spożycia soli nadając jednocześnie unikalny smak potrawom – w gotowych mieszankach przyprawowych sól jest w przeważającej ich części oraz wzbogacane są glutaminianem sodu. Ograniczenie soli w diecie przede wszystkim zmniejsza ryzyko nadciśnienia oraz obrzęków i gromadzenia się nadmiaru wody w organizmie (uczucie ciężkości, opuchlizna)”.
Zrób swoją, inną sól
1. Przygotuj 10 łyżeczek nasion sezamu i 1 łyżeczkę soli himalajskiej różowej, grubszej lub miałkiej, jaką masz.2. Rozgrzej patelnię bez tłuszczu i umieść na niej sól. Tylko chwilę podpraż.
3. Sól przesyp do moździerza i porządnie utrzyj na proszek (lub mniej solidnie, jak wolisz). Zmieloną sól przesyp do osobnego naczynia.
4. Na tej samej patelni umieść sezam. Ziarna praż przez parę minut, aż zyskają złoty kolor. Pamiętaj, by często potrząsać patelnią, lub mieszać łopatką, aby nie spalić ziarenek, bo wtedy staną się gorzkie i zniszczeniu ulegną niektóre cenne związki.
5. Ziarna sezamu umieść w moździerzu i porządnie utrzyj. Niektórzy ucierają wszystkie nasionka, a niektórzy mniej więcej połowę , to zależy od tego jakiej konsystencji sól chcesz uzyskać. Nie masz moździerza, może być młynek do kawy, czy blender.
6. Połącz sezam z solą, wymieszaj.
7. Gotowe gomashio przesyp do suchego słoika, pojemnika i zakręć. Sól sezamową powinno się przechowywać w lodówce. Najlepiej spożyć ją w ciągu dwóch tygodni.
Ja używam białego sezamu, ale nieoczyszczonego, on ma taki trochę piaskowy kolor i różową sól himalajską, jak nie macie takiej to kłodawska lub każda inna. A sezam może być także czarny (ja nie robiłam z takiego jeszcze). Dla zmiany smaczku i wartości, możesz do sezamu dorzucić parę łyżeczek siemienia lnianego. Jedni prażąc rozdzielają sól od sezamu, bo sól wymaga krótszego prażenia, inni wszystko razem. Przyznam się, że ja najczęściej sypie razem i sól i sezam, bo tej soli jest tyle, co kot napłakał i tylko grzebię po tej patelni drewnianą łopatką w tych okruszkach. Zawsze używam soli himalajskiej z prostej przyczyny, bo to ona właśnie jest zalecana, a ja mam do niej stały dostęp w pobliskim sklepiku, ale może być inna, np. sól kłodawska, ma wysoką zawartość magnezu, manganu, żelaza, cynku, miedzi, wapnia, potasu, selenu, jodu.
Gomashio to wspaniały zamiennik „czystej” soli, który nie tylko doprawia. Możesz ją stosować do dosolenia kanapek i różnych potraw. Ja uwielbiam posypać po wierzchu ugotowany (bez soli) makaron i polać oliwą z czosnkiem. Znakomity do sałatek, zup, sosów, majonezu własnej roboty, panierek, ziemniaczków.. .
Z tej ilości składników wychodzi mały słoiczek, taki po koncentracie pomidorowym. Uwierzcie mi raz zrobicie gomashio i już stale będziecie wracać do niego.
It’s 3:30 a.m. at night, but I get hungry to read. Smacznego😘
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Honey, if I was with you under the blanket at 3.30, neither would I write and you wouldn’t read. Have a good day, kiss
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Have a nice day. Kissing tenderly
PolubieniePolubione przez 1 osoba
💋
PolubieniePolubione przez 1 osoba
💋
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Heh, pierwszy raz o czymś takim słyszę 🙂 Ale człowiek uczy sie całe życie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zrób dziewczynie. Zainteresuje się solą i Stachem bardziej
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najpierw niech przyjedzie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to czekamy oboje. Jeszcze nauczę Ciebie robić doskonały a prost majonez i serce skradniesz
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wypróbuję Basiu. Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przekonasz sie do tej przyprawy od razu
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Koniecznie muszę spróbować, lubię próbować nowych smaków w kuchni !
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I właśnie to ją przekreśla – przechowywać w lodówce. Nie wiem, co się dzieje z moją lodówką, ale nie mieści się w niej już nic. Coś jak z garażem… magia… samochody stoją na trawniku, bo w garażu mąż ma warsztat… ale przecież w lodówce nie ma, więc co się dzieje z tą przestrzenią??? Czysta magia, powiadam CI 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziecko, jaką Ty masz rodzinę, że tam już nic nie wciśniesz, nawet słoiczka po koncentracie!. A może to wina lodówki, bo mała :-)))
PolubieniePolubienie
Lodówka ogromna, na najwyższą półkę sięgam z drabiny. Ale ostatnio nawet chleb tam trzymam, bo skoro sama piekę, to by mnie trafiło, gdyby mi przyszło wyrzucić – a tu w tych upałach +35 pleśń jest po 2 dniach, masakra… no… i kosmetyki, bo ręcznie robione, to mają siedzieć też w chłodzie… litry jogurtu… wędzona męża ryba, co to zgodnie udajemy, że jej nie ma… a może czas na drugą, bo idzie czas peklowania do wędzenia…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O matko, ale by było, gdyby mąż zamiast majonezu użył Twojego naturalnego kremu. :-))) Rozumiem, że miejsca brak. Wiesz jem teraz kanapki i posypuję tą przyprawą sezamową, tak ją uwielbiam, że tej soli to ja chyba wcale mniej nie jem.
PolubieniePolubienie
PS Uwielbiam to Twoje „Dziecko!” …ja mam 40, nikt już tak do mnie nie mówi XD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To jesteśmy w takim wieku, że ja mogłabym być Twoja mamą. A miło czasem usłyszeć dziecko, kiedy sie już nim dawno nie jest. Całuski Okruszku. Nie pokalecz paluszków przy swoim artystycznym warsztacie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A to ciekawostka! Nie pomyślałam, że można stworzyć taką przyprawę!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zrób, proszę. Od razu ją polubisz i to bardzo
PolubieniePolubienie
Może w weekend będę miała trochę spokojniejszy dzień, ja wiem że to niby szybka sprawa, ale ja ciągle gdzieś pędzę!:))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O tak zdecydowanie w wolnej chwili, przyprawa nie ucieknie
PolubieniePolubienie
Uwielbiam sezam, więc sądzę, że polubię ją.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jej nie można nie lubić, ja za dużo jem tej japońszczyzny. Do każdej kanapki sypię i jeszcze z rozkoszą paluszki oblizuję
PolubieniePolubienie
No wyobrażam sobie, sezam!! Mniam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciekawa alternatywa, a ja tak lubię słone..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Polecam szczerze
PolubieniePolubienie
Świetny pomysł. Uwielbiam sezam no i bez soli to nie życie. My tez używamy sól himalajską. Definitywnie spróbuje nawet jeśli przyjdzie robić to samemu bo wydaje mi się świetnym dodatkiem do świeżego chlebusia z masełkiem
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O tsk. Marku ta przyprawa jest dla Ciebie, czuję to
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestem przekonany bo sezam żre prosto z torebki. 😂😂😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😁
PolubieniePolubione przez 1 osoba
przed urlopem nie opłaca mi się robić, bo może się zepsuć, ale kurcze, jak wrócę to robię!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Teraz robie frytki i już posypuję tą solą. Mniam. Tak zrób, wypróbuj koniecznie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Udanego urlopu👍❤
PolubieniePolubienie
dziękuję, jeszcze dwa dni!:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sól solą a gdzie się podziewa Romuś?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Też dzisiaj o niej myślałam. Jutro zadzwonię bo strach mnie zajmuje powoli o nią
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mnie również, daj znać co tam jak już zadzwonisz.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oki
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To ok
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basiu kochanie, zostanę przy jodowanej soli. Śmierć biała, czarna czy zielona zawsze jest jedna.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Krysiu ja tę smakową z sezamem robię od czasu do czasu. Aż taka dbała to ja nie jestem. A robię ją, bo lubię tę słoną przyprawę. Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie